niedziela, 28 października 2012

Rozdział 3

-Przepraszam, powinnam się ogarnąć..
-Marcie kochana na prawdę nic się nie stało, miałaś prawo, nie myśl po prostu o tym może tak skoczymy na dół do restauracji od wczoraj nic nie jadłaś a porządne śniadanie doda ci sił.
Złapał mnie za rękę i poprowadził do windy, po drodze nawet o niczym nie rozmawialiśmy, myślałam tylko o Willu ale Lucas był w stanie mi zawsze pomóc nawet jak było to coś na prawdę poważnego. Zamówił podwójne śniadanie, jajecznice i bułki z serem? A nawet nie wiem nie doczytałam do końca, miałam załzawione oczy nadal, kiedy Lucas to zauważył od razu przesiadł się krzesło bliżej i złapał mnie za rękę, żeby dodać mi otuchy, od razu uśmiechnęłam się przez łzy.
-Dziękuję ci, że tu jesteś, po prostu nie wiem co bym zrobiła jakbyś się nie zjawił.
-Pamiętaj zawsze będę tam gdzie będziesz potrzebowała wsparcia lub pomocy.- Po tym przygarnął mnie do siebie i puścił dopiero po czasie..
Przyszła kelnerka i przyniosła nam śniadanie zjadłam jakieś pół tego dużego talerza więcej nie mogłam bo zrobiło mi się niedobrze. Wstałam od stołu i pobiegłam do toalety, nie była zbyt luksusowa ale wystarczyła zwymiotowałam wszystko co zjadłam do toalety, nie mogłam nic jeść po ty co niedawno zobaczyłam. Siedziałam tam jeszcze przez jakieś pięć minut po czym podeszłam do umywalki i umyłam twarz. Popatrzyłam na swoje odbicie w lustrze, wyglądałam jak duch tak przezroczyście, nie było widać żadnych emocji ale co ze mnie to wszystko wysysało? Wyszłam z łazienki i zauważyłam jak Lucas wstaje, miał taki dziwny wzrok, zdenerwowany był.
-Musimy iść szybko Marcie, zaraz ci to wyjaśnię.
Złapał mnie za rękę i zarzucił ją na swoje ramię, kiedy obejrzałam się za siebie zauważyłam tylko jakiegoś kolesia, który też wstał i patrzył jak wychodzimy, miał białą cerę ale nie dostrzegłam więcej szczegółów jedynie to, że miał jakieś trzydzieści lat.  Kiedy byliśmy już w windzie zapytałam:
-Powiesz mi o co chodziło?
-Nic, po prostu źle się poczułaś to wyszliśmy, jedziemy do góry usiądziemy i poczekamy aż poczujesz się troszkę lepiej.
-A kto to był ten mężczyzna, który tak nas obserwował?
Nawet nic nie odpowiedział, udawał, że nie słyszy? No cóż chyba będę musiała to sama załatwić, no wybacz ale tak normalny człowiek nie patrzy tak na przypadkowych ludzi. Zatrzymałam się kiedy prowadził mnie w stronę krzeseł bo nie rozumiałam już tego wszystkiego, na początku zjawia się wtedy kiedy mój brat po mnie nie przyjechał a potem wymyśla, że musiał po coś przyjechać. Następnie mojemu bratu coś się dzieje, nie wiadomo co ale to nie mógł być przecież Lucas... Teraz to, że niby widział to jak przyjeżdża karetka pod mój dom i jedzie do szpitala tylko nie chcą go wpuścić, że jakiś koleś się na nas dziwnie patrzy a on nawet nie wie o co chodzi i jakaś paranoja on musi coś wiedzieć.
-Lucas... Nie czekaj zacznę inaczej. Miałeś mi to wszystko wytłumaczyć a nawet nie chcesz mi powiedzieć jednej prostej rzeczy, dlaczego ??
-Skarbie nie ma tu czego wyjaśniać, jakiś koleś pojawił się w restauracji, nie znam go i na pewno znać go nie chce, a poszliśmy bo jak widać strasznie się czujesz. Zaufaj mi i idź odpocząć posiedzę z Tobą nawet jakby to miało trwać całą dobę. Nie zmrużę oka żeby ciebie pilnować...
-Nie trzeba mnie pilnować, nie mam pięciu lat wiesz?!
-Nie ale masz piętnaście moja droga ja mam dwadzieścia więc troszkę jest różnicy, a teraz proszę posłuchaj starszego i odpocznij.- Uśmiechnął się.
I jak tu się przy nim nie uśmiechać? Taak nie chciałam mu przypominać, że piętnaście mam dopiero piątego grudnia no ale cóż bywa. Usiadłam, oparłam głowę na jego ramieniu i czekałam na odpowiedz lekarza, po może godzinie przyszedł do nas lekarz a miny nie miał zbyt dobrej, czego mogłam się spodziewać?
-Pani Marcie?- Zapytał zwracając się do mnie.
-Tak słucham?
-Pani brat jest w dobrym stanie, można go odwiedzić, ale proszę zachować ostrożność.
Po tych słowach wstałam jak oszalała i od razu zakręciło mi się w głowie, lekarz odszedł a Lucas złapał mnie w pasie bym nie upadła na podłogę, od razu poszliśmy do sali Willa...

2 komentarze:

  1. Ta, gdzie paranormalne rzeczy (tytuł) tam i ja xd Dobra, więc tak:
    Uważam, że opowiadanie jest ciekawe. Dobrze budujesz napięcie, ale czasami ten jeden źle postawiony przecinek psuje cały efekt i to Ci się czasami zdarza, tak jak to, że nie widać najlepiej gdzie zaczyna się dialog, a gdzie kończy. Poza tym nie podałaś nic o bohaterce, żadnych informacji na jej temat, a to, co już o niej napisałaś można liczyć na palcach jednej ręki.
    Oczywiście, blog mnie interesuje i będę go... śledziła, postaram się często dodawać komentarze. Nie bierz dobie do serca mojej krytyki- nie chciałam Cię obrazić, tylko wyrażam swoją opinię. Serio, jedna dziewczyna przez moje komentarze usunęła bloga i mam wyrzuty sumienia... Kurde, rozpisałam się, nie? :D Ok, dodawaj szybko wpis, bo odcinki między częściami są ważne, ale i denerwują... co ja gadam? Po prostu nie mogę się doczekać tego, co będzie dalej ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo dzięki wielkie, nie no coś Ty dobrze, że skrytykowałaś, nie mam Ci to za złe;p Dzięki za takie opinie postaram sie poprawić :)

    OdpowiedzUsuń