poniedziałek, 8 maja 2017

Rozdział 2


-Widziałaś słynny obraz Matta ?! Myślałam, że zwariuje kiedy widziałam go dziś po raz pierwszy, słyszałam, że będzie wisiał w Sali sławy, najlepszych i najpiękniejszych prac...

-Ale dlaczego wybrał akurat mnie ?- Zapytałam zdziwiona.

-Jeszcze pytasz głuptasie? Jesteś piękna dziewczyno ! Kto by nie chciał cię oglądać, widziałaś naszego nowego studenta? Jego imię to Damon, jest tak bardzo przystojny, nie zdziwił mnie fakt, że wpatrywał się w ciebie jak w obrazek....

Czasami nie dawałam rady słuchać tego jej gadania, potrafiła rozmawiać godzinami, nigdy nie kończyły jej się tematy, ale zdziwiło mnie, iż rozmawiała z nim tak bez skrępowania, ja nadal byłam na niego zła na dzisiejszy poranek.

-Czy ty mnie w ogóle słuchasz Skyler ?!- Wykrzyknęła na cała kafeterie.

Opowiedziałam, jej w skróce co się stało pomiędzy mną i Damonem co wskrzesiło wielki uśmiech na jej twarzy i od razu wiedziałam, co jej chodzi po głowie. Za każdym razem, kiedy Nora widziała przystojniaka, próbowała umawiać mnie na randki w ciemno.

-Nawet nie próbuj myśleć o Twoich przestępnych myślach, wykrztusiłam cicho i kątem oka zauważyłam Damona siadającego na przeciwko innego przyjemnie wyglądającego mężczyzny.

-Myślisz, że w końcu podejdzie do ciebie zagadać? W końcu się przedstawił, niegrzeczni chłopcy zawsze tak robią, wierz mi to nie będą jego ostatnie słowa skierowane w twoją strone...

Nie mogłam słuchać tego dłużej, obróciłam głowę w stronę gdzie siedział Damon z jego towarzyszem, miał platynowo blond włosy także krótko ścięte, ale jego oczy były ciemne, twarz miał smutną, ale widać było, że próbuje to ukryć. Zastanawiałam, się czy to nie bracia, tak samo przystojni jak Bogowie, oczu nie potrafiłam od nich oderwać, lecz Damon łapał moje zainteresowanie bardziej. O czym ty myślisz głupia! Skarciłam sama siebie , jakim cudem mężczyzna wyglądający jak Bóg może zwrócić jakąkolwiek uwagę na dziewczynę jak ja?

Po kilku minutach Damon wstał i przeszedł przez drzwi do holu, dzwonek był dopiero za dziesięć minut.

-Wybacz Nora musze skorzystać z toalety, złapie cię na szkolnym parkingu po lekcjach !

Nora tylko odmachała mi na pożegnainie, nie była zbytnio zachwycona, iż zostawiłam ją samą, nie mieliśmy tej samem lekcji więc, nie musiłam wymyślać nic więcej by nie szła ze mną. Otworzyłam delikatnie drzwi przez które minute temu przeszedł Damon, kiedy tylko przekroczyłam próg, runęłam w kierunku ziemi, tak jakby coś mi zagrodziło drogę, już myślałam, że spotkam się twarzą w twarz z wyłożonymi kafelkami na podłodze, kiedy w tej samej sekundzie poczułam czyjąś silną ręke łapiącą mnie w pasie.

Od razu zrobiło mi się gorąco, moje policzki płonęły czerwieną, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, to dziwne uczucie miałam ostatnio kiedy Damon odwzajemniał uśmiech na lekcji Fotografii. Obróciłam głowe by spojrzec kto mnie trzyma stalowymi rękami, moje oczy spotkamy oczy Damona, który stał milimetry ode mnie z tym pięknym uśmiechem, tym razem miałam okazje zobaczyć jego śnieżno białe zęby. Stanęłam na równe nogi, moje kolana niemalże dotykały jego nóg, moja twarz była wyciągnęta do góry bym tylko mogła dostrzec jego pełne czerwone usta i błekitne oczy, które zmieniały barwe gdy na mnie patrzył.

-Musisz przestać na mnie wpadać piękna, czy ty szłaś za mną ?- Wypowiedział te słowa z pięknym akcentem, który niemal zwalił mnie z nóg.

Moje nogi były jak z waty, jakby nie jego silne ramie chyba bym upadła, trzymał mnie przy sobie dość blisko, nadal mnie trzymał patrząc na mnie, pochylił swoją głowę niżej by zmierzyć się z moimi oczami, jego usta zbliżały się do moich.

-Zawsze się tak czerwienisz gdy widzisz dobrze wyglądającego faceta?- Wyszeptał, a ja poczułam jego oddech na moim karku.

-J-a ja...- Nie potrafiłam nic wykrztusić, oddychałam ciężko... on był tak blisko mnie.- Mu-musze iść!

Próbowałam uparcie wyrwać się z jego żelaznego uścisku, ale nie potrafiłam się ruszyć nawet na milimetr, jego silne ręce trzymały mnie przy swoim ciele, czułam się bezradna, ale też czułam to gorąco, które rozpalało moje ciało.

-Jeszcze się spotkamy malutka.- Powiedział, rozszerzył usta bym widziała jego zęby i mnie puścił.

Jeszcze sekunde wpatrywałam się w jego duże oczy, obróciłam się i pobiegłam do klasy, na moje szczęście akurat zadzwonił dzwonek, byłam w klasie jako pierwsza, usadowiłam się w ławce na tyłach i włożyłam słuchawki do uszu.

Albo mi się zdawało, albo Damon był na mnie bardzo miły jak na niego wpadłam, za pierwszym razem widziałam jego wściekłą minę kiedy na mnie wpadł, tym razem było zupełnie inaczej, jakby się momentalnie zmienił, ale uczucie było to samo, robiło mi się gorąco na samą myśl o nim, nie mam pojęcia jak zareaguję jak zobaczę go następnym razem.

Oderwałam na chwile oczy od zeszytu, w którym właśnie rysowałam jakiegoś zmutowanego szczeniaczka (nigdy nie miałam talentu do rysowania), poczułam jakby ktoś się poruszył tuż obok mnie więc obróciłam głowę w prawą stronę i podskoczyłam na krześle jak szalona.

-Damon !- Wykrzyknęłam zdziwiona.

-Sky! Lekcja już się zaczyła prosze zachować cisze !- Krzyknął nauczyciel, który już od dwudziestu minut prowadził lekcja.

Popatrzyłam na niego wzrokiem mówiącym ‘’Co Ty tutaj robisz?!’’, ale on potrafił tylko odpowiedzieć delikatnym uśmiechem, nie potrafiłam czysto myśleć gdy on był koło mnie, ale dlaczego akurat przysiadł się koło mnie ? Napisałam na kartce ‘’Teraz to ty chodzisz za mna!’’ Chwile czekalam na odpowiedz ‘’Mamy wspólną lekcje co oznacza, że będziemy w tej samem klasie’’ Poważnie nie potrafiłam logicznie myśleć, dopiero co pozbyłam się o nim myśli i już pojawia się obok mnie , coś mi się wydaje, że Nora będzie miała ubaw.

Damon jest bardzo przystojny, kiedy lekcja się skończyła nie potrafiłam nic do niego powiedzieć więc pozbierałam swoje ksiązki i szybko ruszyłam do szafek, na całe szczęście widziałam Nore z daleka, która szła w moją stronę z wielkim uśmiechem. Nora już była bardzo niedaleko, nie mogłam się doczekać by z nią porozmawiać co się wydażyło przed klasą i w czasie lekcji, będzie zachwycona. Nagle poczułam jakby ktoś złapał mnie za ramię, oczy rozszerzyły mi się maksymalnie, już byłam niemal pewna kto to jest, ale coś było nie tak, za kazdym razem kiedy Damon mnie dotykał, czułam jak robi mi się gorąco i dreszcze przechodziły mi po ciele, tym razem było to zupełnie normalne.

czwartek, 4 maja 2017

Rozdział 1

Moje życie było dotychczas normalne, codzienne chodzenia do szkoly z przyjaciółmi, zmaganie sie z nieprzyjemnymi sytuacjami, weekendy spedzone na imprezah lub spędzone godziny na plaży kiedy jeszcze miałam czas dla siebie by spokojnie pomysleć. Na dzień dzisiejszy błąkają sie za mna istoty, o których istenieniu na pewno nie mieliście pojecia, a jak to sie zaczeło, dowiecie sie już wkrótce…

***

Moje długie, czarne włosy powiewały na wietrze, byłam w drodze na moje drugie zajęcia, które miałam w zupełnie innym budynku, jest to mój ostatni rok na studiach, za dwa miesiące skończe dwadziescia jeden lat i będę w końcu wolna od ciągłego marudzenia jak ważna jest nauka. Zaczne kariere jako fotograf, moim marzeniem jest podróżowanie po świecie i odnajdywanienie tego co bedzie nowe dla oczu ludzkości.
Niemal biegłam przed siebie, byłam spóżniona na lekcje Fotografii z panią Smire co nie było dobrą wiadomością, ta wiedźma tylko czekała na mnie by zdać mi sprawozdanie jaka jestem nieposluszna. Z moich myśli wydarł mnie czyiś męski głos ‘Uważaj!!’ usłyszałam i szybko podniosłam głowe, w moja strone biegł wysoki mężczyzna o muskularnej posturze i czarnych jak węgiel krótko ściętych włosach. Jednak zanim zauważyłam, że chłopak nie ma zamiaru sie zatrzymac, szybko przesunęłam się z lewą stronę, na moje nieszczęście czarnowłosy mężczyzna zrobił ten sam odruch by mnie ominąć i wpadł na mnie. Ciężarem swojego ciała przygniutł mnie do ziemi.
Miałam szanse by spojrzeć w twarz nieznajomego, który przyparł mnie do ziemi, jego jasno niebieski kolor oczy momentalnie zmienil się w przezroczysty jakby naturalnie mial szklano białe oczy….
-Wybacz… powinnaś uważać dziewczyno !
A co to miało znaczyć? Prosi o wybaczenia, a później zwala całą winę na mnie ?! Cóż za nieprzyzwoicie wychowany chłopak. Odepchnęłam go kładąc ręce na jego torsie, w jednej sekundzie poczułam jego muskularne mięśnie pod moimi opuszkami palców, mężczyna odsunął się, wstał i podał mi dłoń by pomóc mi wstać. Dotknęłam jego ciepłej ręki, w tym samym momencie dreszcze przebiegły mi po ciele, dziwne uczucie…
Szybko wstałam i uświadomiłam sobie, że stoje tylko kilka centymetrów od niego, był bardzo wysoki, ledwo dosięgałam do jego ramion przy czym czułam się jak maskotka. Zmienił wyraz twarzy w leciutki uśmiech, kiedy patrzył na mnie z dołu do góry po czym szybko się odsunął.
-J-jestem Sky….- Co ja bredze ! To on był dla mnie niemiły minutę temu a ja udaje pawiana !- Mam na mysli, ty także mógłbyś uważać gdzie biegniesz !
-Miło mi cie poznac, jestem Damon.- Powiedział ostrym głosem.
Powiedział i odszedł, tak po prostu obrócił się i poszedł w swoją stronę. Moje usta lekko rozszerzyły się ze zdziwienia, stałam w tym samym miejscu jeszcze przez krótką chwile i przypomniałam sobie o mojej lekcji na którą już na pewno byłam spóżniona, zwariuje ! Pobiegłam do klasy i weszłam zdyszana, patrząc na nauczycielke pół otwartymi oczami wiedząc co się zaraz stanie…
-Prosze zając swoje miejsce Skyler !- Wykrzyknęła nauczycielka w moja strone jak mnie tylko zauważyła, no cóż nie było aż tak źle.
Zajęłam swoje miejsce w końcowych ławkach przy oknie, niespodzewanie na moją ławkę wylądowała mała karteczka, otworzyłam i przeczytałam zawartość ‘Nie ładnie spóźniać się na lekcje Kochana, idziemy na zakupy po lekcjach !’ popatrzyłam przed siebie i zobaczyłam uśmiechniętą twarz mojej najlepszej przyjacólki, szybko odesłałam jej liścik, że potrzebuję nowe ciuchy na impreze, która odbywa się w piątek.
Niespodzewanie zauważyłam, że mężczyna, który przedstawił się jako Damon i zniknął siedzi dwie ławki ode mnie przy ścianie i rysuje coś na tylnych kartkach swojego zeszytu, wpatrywałam się w niego dłuższy czas, rozczochrane czarne włosy i już teraz błękitne oczy, facet wyglądał idealnie, jakby wyciągnęty z telewizji… Z myśli wyciągnął mnie moj przyjaciel Matt, szeptał do mnie żebym coś zobaczyła, na mojej ławce leżał karta A2, na niej była narysowana kobieta. Kobieta patrzyła przez okno, błękitne jak niebo oczy wpatrzone w głęboki las, który rozprzestrzeniał się za oknem i długie do pasa czarne włosy, które rozwiewał wiatr, była ubrana w biała podkoszulke i czarne krótkie spodenki, delikatne dłonie opadały na jej kolana, a rysy twarzy były znakomicie wyostrzone, kobieta na obrazku była mną, jak moje lustrzane odbicie !
-Matt ! Jesteś niemożliwy, przecież to jest prześliczne.- Nie zauważyłam, że niemal wykrzyknęłam to w jego twrz.
Cała klasa zwróciła się w moja stronę, moje policzki pochłonął rumieniec, ponieważ nie zdawałam sobie sprawy jak dużo osób siedzi w klasie.
-Sky ! Jeszcze raz zwrócisz moja uwage, pójdziesz do dyrektora ! – Wykrzyknęła nauczycielka.
Matt wrócił do swojej ławki, ja tylko usuadłam wygodnie i obróciłam w stronie nieznajomego mężczyzny, którego spotkałam przed lekcją, on jednak już patrzył na mnie z tym jego leciutkim uśmiechem, zwróciłam na niego swoją uwage, pomyślałam i się uśmiechnęłam.
Długa lekcja się skończyła, spakowałam swoje rzeczy i wyszłam przez drzwi, czas na drugie śniadanie, z nienacka ktoś skoczył na moje plecy co uczyniło, iż upadłam na ziemie, tym kimś była moja najlepsza przyjaciółka Nora, która po chwili zaczęła się głosno śmieć. ‘Nora!!’ wykrzyknęłam. Byliśmy najstarszym rocznikiem w tej szkole, a ona nawet o troche nie zaczęła zachowywać się normalnie. To jednak w niej kochałam, potrafiła się bawić i miała dobre poczucie humoru. Kiedy już pozbierałyśmy się z podłogi poszliśmy po kawe i coś do jedzenia.
 

Czesc!!

Zaczynam nowa historie, a moze raczej opowiadanie ;)
Uplynelo sporo czasu od kiedy pisalam na blogu moje mysli, ale teraz czas bym napisala cos bardziej powaznego, bedzie mi milo jak bedziecie czytac I zdawac mi opinie jak mi idzie ;)
 
Dziekuje I milego czytania !!