niedziela, 14 lipca 2013

37 Rozdział

Obudziłam się na miękkim łóżku, ale jeszcze nie wiedziałam gdzie, leżałam w samym staniku a brzuch miałam w samych bandażach. Kiedy obróciłam się w prawo wszystko mnie zabolało w jednym momencie, ale w tym samym czasie poczułam czyjąś zimną dłoń na mojej, otworzyłam lekko oczy i przed nimi pojawiły mi się błękitne oczka Patricka, jego wyraz twarzy wyrażał smutek i troskę. Kiedy chciałam chodź trochę podnieść rękę nie potrafiłam, brakło mi sił, nie potrafiłam poruszyć ani jedną częścią ciała, dlaczego on to zrobił? Zobaczyłam łzy w jego oczach...
-Pa...patrick... Prosze.. Ni...iee rób te..go.-Wyjąkałam tylko to co potrafiłam, nawet mój własny głos odmawiał mi posłuszeństwa.
-To nie czas kochana, odpocznij proszę jeszcze trochę bo inaczej w ogóle nie wyzdrowiejesz.
Kiedy to powiedział, położył rękę na moim policzku a ja od razu zamknęłam oczy i pozwoliłam sobie odpocząć.

***

Kiedy się obudziłam Patrick nadal siedział przy moim łóżku, ale już nie sam. Koło niego stała ta sama Łowczyni przygód co uratowała Lucasa... czy on jest już na nogach ?! Nawet jakby był to i tak nie pozwolili by być w jednym pomieszczeniu jemu i Patrickowi. Przez kilka minut jeszcze trwała cisza, kiedy wreszcie uświadomiłam sobie, że tak nie może być ciągle, że ja nie mogę cały czas sprawiać kłopotów wstałam jak oparzona i czerwonymi oczami spojrzałam na Patricka.
-Nic się nie dzieje słonko, usiądź bo znowu zemdlejesz.
Okrążyłam łóżko dookoła i usiadłam na przeciwko Patricka, okazało się, że łowczyni przyszła zobaczyć tylko jak się czuję i już jej tu nie było.
-Nie mogłem nic zrobić...-Powiedział i oparł czoło o ręce oparte na kolanach.-On po prostu mógł to zrobić.
-Ale co to było?
Nie wiedziałam co zrobić, czułam tylko koszmarny ból w każdej części ciała.
-Książę Samuel udowadnia tak, że jesteś prawdziwym tak zwanym innym, jeżeli to przeżyjesz to znaczy, że powinnaś wiedzieć o wszystkich rzeczach jakie istnieją w tym świecie, jeżeli nie przeżyjesz...- Wziął głęboki oddech.- To znaczy, że nigdy nie byłaś jedną z nas i nie powinnaś.
-Dlaczego więc chciałeś mnie ratować przed tym żeby tego nie zrobił skoro byłeś pewny, że jestem jedną z was?
-Ponieważ jesteś jeszcze zbyt słaba by przejść takie coś a on to zrobił pomimo tego, że to wiedział...  Nie potrafisz kontrolować swojej mocy, nie wiesz co tak na prawdę potrafisz robić ale wiemy, że jesteś bardzo potężna. On to zrobił tylko po to by sprawdzić czy jesteś na tyle silna a ryzykował tym, że mógł stracić potężną Łowczynie Przygód.
Oparłam ręce na kolanach i popatrzyłam na niego, odsunęłam jego ręce z twarzy i popatrzyłam mu prosto w oczy, w których po chwili pojawiły się łzy.
-Nie możesz tak...
Podniosłam się lekko na łóżku i pocałowałam go delikatnie, chciałam poczuć jego smak znowu. Przyciągnął mnie ramieniem w talli bliżej do siebie i posadził mnie na swoich kolanach, zawiesiłam ręce na jego szyi oparłam się bardziej na niego, byliśmy tak blisko siebie, że nie chciałam od niego odchodzić. Kiedy otwarłam oczy widziałam w jego oczach płomienie, niebieskie płomienie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz